poniedziałek, 25 lutego 2013

zwierzątko Pou

Od jakiegoś czasu mamy w planach rybkę. Bo rybka jest ładna, nie hałasuje, nie gubi sierści, nie ma problemu co z nią zrobić kiedy się wyjeżdża. Jednak zanim kupimy żywe zwierzątko postanowiliśmy przyzwyczaić Robcia do (może nie pamiętania, bo to za dużo powiedziane) ale do przypominania sobie o zwierzątku. W tym celu ściągnęliśmy, a właściwie ściągnął Jul, aplikację Pou. Pou trzeba karmić, sprzątać mu kupkę i kąpać, trzeba go leczyć, bawić się z nim, głaskać go i gasić mu lampkę aby mógł spać :)
jeden z pierwszych dni, malutki Pou

średni Pou
Nasz zwierzak urósł już całkiem spoty, bo hodujemy go od ferii zimowych. Taki zwierzak, myślę, że jest fajny z 3 powodów. Po pierwsze trzeba o nim pamiętać. Po drugie dziecko musi zrozumieć że zwierzak nie chce czegoś, mimo że ono chce ( np. Pou jak się naje czasem już nie chce więcej, jak jest za bardzo zmęczony może popatrzeć na piłeczkę ale nie chce grać w grę itp). A po trzecie maluch ćwiczy rączkę gdyż na telefonie wszystko jest małe i żeby zrobić to co się chce trzeba się bardzo postarać. Robcio po woli już ogarnia ale wczoraj byliśmy u 2 letniej dziewczynki, która super sobie daje radę! :)










Poza tym, kiedy Pou jest zaniedbany, jest smutny. Kiedy zmęczony, ma podkrążone oczki. To robi na dziecku wrażenie. Wtedy chcemy mu szybko pomóc. I nagle, kiedy zaspokoimy jego potrzeby znów się uśmiecha :) I to bardzo cieszy Robcia.
smutny, głodny i zmęczony Pou



Można w sklepie kupić dla Pou fast foody i słodycze lub sushi oraz owoce, to też można wykorzystać w kształtowaniu dobrych nawyków żywieniowych.


Najedzony, pogłaskany, wykąpany i wybawiony Pou zasypia uśmiechnięty :)


2 komentarze:

  1. a tamagotchi koleżanka pamięta?
    niedawno kupiłam chłopakom w sklepie "wsio za zeta" - ale jakoś zainteresowania nie wzbudziło...
    a nie będę ukrywać - póki mogę trzymam dzieciongi od gier komórkowo-komputerowych z daleka
    tzn. Dziabong pierwszy raz grał na komputerze w grudni, na portalu necio.pl i to właściwie ze względu na promocję strony na zajęciach w przedszkolu... i fajna strona, dobre zabawy i wiek odpowiedni - ale cieszy mnie to, że nie wisi na tym dzień w dzień.../
    a rybka - super sprawa!!! mieliśmy bojownika, ale nie wiem co się stało i...no cóż... sprobujemy jeszcze raz może ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my też nie gramy na razie w żadne gry, poza tą, bo ta ma sens :) ostatnio Robcio nie chce też oglądać bajek, nawet wtedy gdy byłoby mi potrzebne żeby coś obejrzał ;) a tamagotchi pamięta, bardzo lubiłam jak byłam mała, miałam swojego dinozaura ;) i może dlatego też mój syn lubi Pou ;)

      Usuń