wtorek, 29 września 2015

Robcio czeka na rodzeństwo - Dziecko na warsztat - wrzesień

U nas głównym tematem ostatnich miesięcy jest Helenka, która rośnie sobie i na którą wszyscy czekamy, dlatego też jej, a dokładniej jej starszemu bratu poświęcony będzie nasz pierwszy, wrześniowy warsztat. No bo ... co robi Robcio, kiedy Helena rośnie 9 miesięcy, czyli strasznie strasznie dłuuuuugo? Robcio czeka, pyta, stara się zrozumieć, dużo się cieszy ale też trochę martwi, stara się sobie wyobrazić i generalnie ogarnąć tę sytuację swoim pięcioletnim słodkim łebkiem.
Żeby mu to ułatwić -  zrozumienie tego, co dzieje się w środku mamy , tego co będzie się działo już "po", ale też, żeby pomóc mu nawiązać relację z maluszkiem - robimy od jakiegoś czasu rozmaite rzeczy, a wszystko razem, zebrane stało się naszym warsztatem, który może pomoże kiedyś innym starszym rodzeństwom czekającym na bobasa.

Zaczęliśmy od książek. Wiadomo. jest mnóstwo. Ale my jesteśmy wybredni, szczerze mówiąc i mało co nam się podoba. Było o Franklinie jak był starszym bratem, i odpowiedni rozdział z Dzieci z Bullerbyn o małej Kerstin ( to akurat nam się bardzo podobało), i jeszcze było dużo innych książek, ale wszystkie one mówią o tym, jak małe rodzeństwo ma tak na oko 1-1,5 co najmniej ( o ile można ocenić wiek Żółwinki). Chciałam znaleźć coś o dziecku w brzuchu, albo chociaż coś o noworodku.
Po długich poszukiwaniach udało się. Jedna z książek do polecenia, jest na temat tego, co je niemowlę -  napisana trochę wierszem, śmieszna, ciekawa, bardzo polubiliśmy ją oboje. Ilustracje nie są cukierkowe, co nam na przykład odpowiada, ale wiem, że nie każdemu. Mimo to, polecam bardzo.


Mały Oskar zostaje w domu z dzieckiem, które już po chwili od wyjścia jego mamy zaczyna płakać. Oskar domyśla się, że bobas jest głodny więc biegnie do miasta kupić coś dla niego. Dominika pyta o kawałek sernika, u Alinki chce kupić sardynki, od Mikołaja pragnie wziąć dwa lub trzy jaja itd... Dopiero kiedy wraca mama bobasa Oscar dowiaduje się co jedzą niemowlęta i nie może wyjść z podziwu :)


Druga ciekawa pozycja to "Maciupek i Maleńtas - niezwykłe przygody w brzuchu mamy" napisana przez Annę Janko. Nie spełniła moich wszystkich oczekiwań, natomiast Robert dużo się dowiedział, zrozumiał, bardzo zainteresował. Wie już co to pępowina ( wesołe sznureczki) i co to USG, czego boją się dzidziusie w brzuchu, a co lubią, co słyszą. To był nasz  taki  nasz początek dowiadywania się o co chodzi.













Ponieważ jednak, jak pisałam, żadna z książek nie zaspokoiła naszych wszystkich oczekiwań, robiliśmy też swoją własną :) Opisującą prawie tydzień po tygodniu, co tam u naszej Helusi się dzieje i jak się rozwija.Jednak pokarzemy Wam ją za jakiś czas, ciągle przecież przybywa jej stron...
Myślę, że jest to dla Robcia cenne. Sprawdzamy sobie na początku tygodnia co tam się wydarzy i mamy tego świadomość, całe siedem dni ;)

Robert układał też puzzle, które dla niego wycięłam i skleiłam. Znalazłam w sklepach dwa rodzaje tego typu puzzli, jednak ani nie pasowała mi cena ani wykonanie. Mają oczywiście tę przewagę, że są drewniane i się nie zniszczą zbyt łatwo. Ale... nasze są nasze, to po pierwsze, a po drugie Robert brał udział w ich robieniu a wtedy też się uczył :) pracowaliśmy w oparciu o animację, pokazującą jak rośnie bobas i co dzieje się z narządami wewnętrznymi mamy!




4 ostatnie dzidziusie okazały się dla mnie za trudne do narysowania, dlatego znajdą się tam niebawem dzidziusie druknięte z netu ;P

Żeby nawiązać kontakt z siostrą Robert też słuchał jej przez stetoskop,

 trzymał ręce na brzuchu, kiedy było już ciemno i nagle zapaliliśmy światło,

wybierał piosenki, których chciał, żeby mała słuchała, które sam bardzo lubi. Szeczególnie jedna nam bardzo przypadła do gustu, ponieważ jest właśnie dla Helenki :)
Rubik. Piosenka dla Helenki

Kolejną naszą zabawą było naklejanie naklejek, malowanie i układanie na brzuchu różnych układanek ;) zastanawialiśmy się, czy Helena będzie miała po tacie zielone oczy? ;)


 A może ciemne, po prababci ?


Może będzie kibicem?


Robert wybrał też zabawki dla siostry, które uważał za najfajniejsze,

a nawet... pomagał jedną z nich zrobić sam :)
Robcio wie już, że dzidziusie najlepiej widzą barwy kontrastowe, dlatego pomagał wymyślać wszystkie czasrno-białe rzeczy, które mogłyby być ilustracjami naszych obrazków. Potem pomagał przyklejać i laminować obrazki :)

Ostatnio natomiast zabraliśmy synka na prawdziwe badanie usg, żeby mógł zobaczyć, chociaż troszkę, dzidziusia w środku :) udało się, choć w sumie zdjęcia z USG dały nam chyba więcej, bo się tak nie kręcą ;)

Na koniec obejrzeliśmy film o tym jak dzidziuś powstaje, zmienia się i rośnie. polecamy Wam tę animację :)
JAK POWSTAJE I ROŚNIE DZIDZIUŚ W BRZUCHU MAMY



Dziecko na warsztat

wtorek, 22 września 2015

Dziecko na Warsztat - 3 edycja!

Dziecko na warsztat To już 3 edycja Dziecka na Warsztat, ale dla nas wyjątkowa, bo pierwszy raz nie będziemy tylko czytać, ale będziemy czynnie uczestniczyć :)


Już w najbliższy poniedziałek 65 osób podzieli się  z innymi rodzicami i nauczycielami pomysłami na zajęcia dla dzieci w różnym wieku :)  Plan Projektu przedstawia się następująco:
  • 28 września - temat dowolny
  • 26 października- astronomia
  • 30 listopada - doświadczenia 
  • 21 grudnia - tradycje
  • 25 stycznia - geografia
  • 29 lutego - matematyka
  • 21 marca - podróże/podróżnicy
  • 25 kwietnia- zabawy terenowe/podwórkowe
  • 30 maja - zwierzęta/rośliny 
  • 27 czerwca - temat dowolny 
  •  
    Nie zdradzę jaki będzie nasz pierwszy temat, zapraszam w poniedziałek na wrześniowy wpisik. Zachęcam też, do czytania wpisów innych uczestniczek i uczestników, których blogi można znaleźć na specjalnej mapie poniżej. Wystarczy kliknąć interesujące dla nas logo i zostaniemy przekierowani do odpowiedniego bloga :)
     
     
Dziecko na warsztat