Pomysł nie jest mój a Mamonga z http://strong-mamong.blogspot.com/ :)* ale jest świetny i dlatego chcę go rozpowszechniać :)
Często jest tak, że dzieci czekają na śnieg, który już od dawna powinien być, a jakoś ciągle nie spadł. I zazwyczaj, kiedy on już wreszcie spadnie, są chore i i tak nie mogą wyjść na dwór. Przeciwnościom losu nie należy się poddawać ;) trzeba ustawić dziecięcy stolik w dobrym miejscu najlepiej w łazience, kuchni lub przedpokoju (tam są kafelki zazwyczaj na podłodze) i przynieść z dworu michę świeżego śniegu! Zabawa gotowa. Jeśli ma to trwać dłużej dobrze założyć rękawiczki. Do zabawy przydadzą się również- mała marchewka, koraliki, monety, coś udającego kapelusz albo szalik :)
Pomysł jest dobry również wtedy kiedy dziecko jest zdrowe, ale mamie chce się płakać kiedy tylko pomyśli, że musi właśnie założyć dziecku i sobie tonę ubrań i wyjść na dwór (każdy ma czasem gorszy dzień ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz