Dziś wykonaliśmy pierwszy etap, ale i najważniejszy i najtrudniejszy. Najpierw ułożyłam tort.
Potem zrobiliśmy kartkę z napisem : Wpadnij do mnie na 3cie urodzinki. No i tu zaczął się poważny problem, bo mój syn, który non stop się rusza, musiał leżeć spokojnie i do tego trzymać kartkę tak, jak sobie życzyłam ;) no ale po 30 próbach się udało. Dzięki temu, że trudno mu było zrobić to o co go prosiłam mamy zdjęcie na bloga ;) które pokazuje o co chodzi w zaproszeniu ale nie pokazuje Robcia ;)
Na zdjęciu, którego użyjemy do zaproszenia Robcio ładnie leży, napis widać wyraźnie i w dodatku (co jest chyba najtrudniejsze ze wszystkiego- ma normalną minę ;) Teraz Tata nam wydrukuje takie gotowe zdjęcia a my je nakleimy na brystolowe, złożone kremowe karteczki. W środku będą wszystkie potrzebne i informacje, daty, adresy itp. :) Teraz czeka nas kolejne fajne zadanie- rozesłać je pocztą! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz