Domek Moniki- piękny, z mebelkami... można się nim pobawić.
Domek Phoebe- nie jest bardzo estetyczny ale ma pokój z meblami z czekolady, światełka choinkowe, zjeżdżalnię zamiast schodów i bańki mydlane :) Po zachowaniu reszty przyjaciół łatwo się zorientować co im się bardziej podobało :)
My od kilku dni myśleliśmy o tym jaki domek kupić Robertowi na balkon ale wszystkie są albo kiepskiej jakości albo bardzo drogie. Nie odpowiada nam ani to, ani to. Tym czasem dziś zrobiliśmy domek za 3zeta- tyle kosztowała mała latarka ;D I tak jak u Phoebe- nie jest jakiś wybitnie estetyczny ale za to jest klimatyczny i ma wszystko co Robert lubi najbardziej ;)
Domek za dnia.
Domek nocą- i już mamy pierwszą rzecz, którą Robo lubi- okienka- jedno otwierane a drugie z małymi "szybkami" do wyglądania.
Jak widać do zrobienia domu użyliśmy dużego kartonu. A jak nie widać ;) jeszcze: markera, gazet, kleju, no i latarki. Najpierw pokarzemy Wam detale a potem całość wnętrz ;) Najpierw na zewnątrz:
Wiatraczek- od maluszka po prostu je uwielbia.
Konewka! No i roślinki do podlewania
Teraz co mamy wewnątrz? Wszelkie sprzęty AGD! ;)
Przede wszystkim ukochaną pralkę- obowiązkowo z koszem na brudne rzeczy, proszkiem, płynem i ciuchami do prania ;)
Koniecznie ekspres do kawy
i malakser!
oraz kuchenki :)
Całość wnętrz wygląda tak, ja dorzuciłam od siebie stół do jadalni, łóżko, regał na książki i klimatyczny przedpokój :)
kuchnia i jadalnia
całe wnętrze - z tyłu sypialnia
Łazienka
A Tata, jak tylko wrócił z pracy zrobił nam bajery. I to bajeranckie bajery :)
Oświetlenie:
klamki w drzwiach:
Oraz gwiazdy i księżyc! Które są fajne w dwóch wariantach- kiedy jest ciemno wewnątrz- tak widać nocne niebo w środku :)
'
'i kiedy jest ciemno na zewnątrz :) Niebo odbija się nam na suficie :)
Okienko nocą:
Domek jest spory więc będzie stał na zabudowanym balkonie- poczekamy jeszcze trochę aż zrobi się cieplej. Ale Robert już się w nim fajnie bawi- w końcu sam wybierał z gazet co ma być w środku, potem gdzie to przykleić, trochę kleił sam. Dziś jadł w środku płatki do mleka, oglądał gwiazdy i bawił się misiem- że razem tam mieszkają. Tacie z zapałem opowiadał co gdzie jest i bardzo ucieszył się z udoskonaleń Taty.
Zaletą domu z kartonu jest również to że można go rozłożyć i schować za szafę, jeśli nam się znudzi a potem znów go wyjąć jeśli będzie potrzebny :)
z wielką przyjemnością ogłaszam, że nominowałam Cię do Liebster Blog!
OdpowiedzUsuńhttp://strong-mamong.blogspot.com/2013/04/liebster-blog.html
zapraszam do zabawy i pozdrawiam!!!