Dziś kąpaliśmy się z farbami do kąpieli domowej roboty. Pomysł na nie nie jest mój- znalazła go tu: http://warsztatmamy.blog.com/
Żeby zrobić farby, trzeba pożyczyć od Taty pół opakowania pianki do golenia ;) zorganizować jakieś pojemniczki i znaleźć nie wykorzystane w czasie Wielkanocy farbki do jajek. Napsikujemy ;D do pojemniczka piankę, wsypujemy farbkę i mieszamy. Następnie wsadzamy dziecko do wanny, dajemy mu pędzel i można zacząć malowanie-papranie ;P
Fajnie jest, nie moczyć za dużo pędzla w wodzie, bo wtedy farby trochę ściekają. Można też malować paluszkami.
Najpierw robert pomazał na różne kolory całą wannę. Potem, a potem mokrym pędzlem ją myliśmy.
Następnie, razem, namalowaliśmy na kafelkach tęczę- jak pisałam wcześniej fajnie jest wysuszyć dobrze pędzel, żeby farbki nie ściekały.
A na koniec malowania, odciskaliśmy nasze łapki :)
Kiedy znusziło się nam malowanie, mieszaliśmy kolory w butelce z wodą i sprawdzaliśmy jakie barwy powstają- niebieski z żółtym, czerwony z niebieskim i czerwony z żółtym.
Tuż przed wyjściem, farbowaliśmy jeszcze wodę w wannie na ohydny brązowy kolor- bo taki wychodzi kiedy zmiesza się wszystkie farbki. Wbrew moim przewidywaniom Robcio nie zafarbował ;) Spokojnie dało się też umyć wannę i glazurę.W najbliższym czasie planuję kompiele w jednym określonym kolorze ( np. czerwona woda i czarwona piana) i zafarbowanie kostek lodu do kąpieli na różne kolory ;) Jak coś z tego wyjdzie, to dam Wam znać ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz