Oto przepis:
Potrzebujesz:
> pudło kartonowe
> nie potrzebny materiał, np. nogawkę od spodni
> taśmę klejącą
> mocny klej
>dwa rodzaje tiulu
>nożyczki
>przeróżne piękne ozdoby (im więcej naturalnych, tym moim zdaniem lepiej)
Przede wszystkim odrysowujemy duże koło a w nim małe koło i 4 kółka na świece ( najlepiej od świec plus 0,5 cm, bo kiedy obwiniemy wszystko tiulem, kółka się zmiejszą ) oraz drugie duże koło tylko z dziurką w środku (podstawa).
Do dolnej części przykładamy zwinięty w rulon materiał i przyklejamy zwykłą taśmą klejącą na okrętkę. Potem każde z kół owijamy tiulem. Składamy ze sobą obie części i owijamy kolejnym pasem tiulu aby te części połączyć. Oczywiście tą z dziurami na świece owijamy na tyle sprytnie, żeby móc tam potem te świece wsadzić ;P Efekt tych zabiegów wygląda mniej więcej tak:
Jak widać na zdjęciu my dodaliśmy sobie dla ułatwienie jeszcze taki złoty sznureczek - po pierwsze żeby tiul lepiej się trzymał po drugie później przyczepialiśmy do niego ozdoby, które były na drucikach.
No i właśnie. Pozostaje na tym etapie, ozdobić wieniec. My mieliśmy różne fajne ozdoby z różnych bukietów, od rodziców, plus orzechy włoskie, suszone plasterki cytryny, anyżowe gwiazdki, korę cynamonu itp. Dodatki przymocowane są na dwa sposoby - klejem i drutem ;)
A oto efekty naszej pracy :)
W kawałkach:
I w całości:
Ha, dopiero co zastanawiałam się czy zabierać się za wieniec adwentowy, czy pobędzić na targ i zakupić siakiś ładny i wcale nietani. Zainspirowałaś mnie, zabieram się do roboty ;) Pozdrawiam Mamę i Robcia.
OdpowiedzUsuńMama i Robert też pozdrawiają :) cieszymy się, że nasz pomysł zachęcił Cię do działania ;) Przy okazji wieńca, życzymy dobrych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń