Płascy podróżnicy, Papierowscy.. FLAT TRAVELERZY ;) Następcy Stanleya z książki Jeff'a Brown'a, o której można przeczytać tu, na Wikipedii. O co chodzi, fajnie wyjaśnione jest na przykład blogu juniorowo.pl. Nie będę już więc o tym pisała. Zajmę się Papierowskimi :)
Nasz projekt polega na tym, że wysyłamy Papierowskiech w świat, do kogoś fajnego lub z kimś fajnym. Zaznaczamy to miejsce na dużej mapie i dowiadujemy się o nim ciekawych rzeczy. Czasem przeprowadzamy wywiad, czasem ugotujemy coś ze zdobytego przepisu, coś zawsze wymyślamy, żeby lepiej zapamiętać miejsce, które oni odwiedzili.
Papierowscy wyglądają tak:
Mieliśmy niesamowite szczęście, że mogli oni zacząć swoją podróż dookoła świata od na prawdę niezwykłęgo miejsca, od.... Antarktydy!!! Serio.
Pojechali tam z Polskimi naukowcami i mieszkali w stacji badawczej im H. Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego. Zabrał ich ze sobą Pan Jarosław Maculewicz i to on robił im zdjęcia. Stacją tą zarządza Polska Akademia Nauk. Była to 39 wyprawa. o Stacji można poczytać TU , a o 39 wyprawie TU.
Po powrocie, pan Jarosław udzielił nam wywiadu i odpowiedział na rozmaite dziwaczne pytania ;)
Oto wywiad wraz z fotografiami :)
Co tam robiliście?
Ogólnie to Stacja badawcza, każdy z naukowców ma swój projekt , bywa
tego dużo ale podstawowe to głównie badanie liczebności fauny miejscowej
, zmian warunków środowiskowych ,meteorologia ,zanieczyszczenia
środowiska ,badania mchów i porostów.A my jako techniczni - utrzymanie
Stacji w dobrym stanie technicznym , pomoc naukowcom,jakieś drobne
inwestycje ...
Czy jedliście jajo pingwina albo pingwina albo
fokę?
Nawet nie wolno myśleć o takich rzeczach - teren Stacji i okolice to
ścisły rezerwat przyrody i WSZYSTKIE gatunki roślin i zwierząt są tam
pod ochroną !
Co się je skoro nie ma sklepów?
Zaopatrzenie przywozimy razem z całą wyprawą - jedzenia na cały rok z
zapasem ,paliwo ....WSZYSTKO.....W zasadzie dostawa jest raz w roku.
Część statkiem z Gdyni wraz z zaopatrzeniem , pozostała część samolotem
do Argentyny a potem dopiero tym samym co my statkiem na Stację - to
wyspa , innej drogi nie ma.
Długo trwała podróż?
Statkiem wypłynęliśmy 16 IX a dotarliśmy 25 X
Pływaliście lodołamaczem?
Nie , w zasadzie ten statek nie jest lodołamaczem , dostawy robi się w sezonie letnim ( tamtejszego lata).
Czy nie zasypał Was zimą śnieg, tak, że nie
mogliście wyjść?
No prawie , bywały dni że ledwo można się było wykopać ,np.zasypało nam
okna w sali jadalnej równo z dachem tak że aby trochę światła wpadało
musieliśmy je odkopywać kilka razy.
1.
Czy było zimą ciągle ciemno?
Stacja leży PRZED Kołem Podbiegunowym tak że nawet zimą były krótkie co prawda ale chwile dnia a latem chwile bez słońca.
Tak , latem są mchy , porosty, malutkie trawki a w morzu wodorosty itp....
JJaki widzieliście zwierzęta?
Pingwiny , foki , słonie morskie ,wieloryby ,ryby (Nototenia),ptaki (
Skua, Petrelec ),kryl i inne , musiałbym pogrzebać głębiej w notatkach.
Tak , niedaleko jest stacja brazylijska z którą często się odwiedzamy ,
latem jest też czynna peruwiańska , amerykańska , poza tym w ramach
wymiany przyjeżdżają naukowcy z innych krajów (Chile , Hiszpania
itd....)
Nie , psy to są na północy , ogólnie jest zakaz przywożenia gatunków obcych ( zwierząt i roślin )
Co robią naukowcy wieczorami?
Odpoczywają ,opracowują wyniki badań , porządkują zbiory z całego dnia , piszą , czytają.....
Z moich obserwacji ok -28 st ( plus wiatr) zimą
Latem chyba 7-8 st
1.
Wy robiliście drogowskazy ,na których siedzieli
Papierowscy?
Każdy kto tam przezimuje ma prawo zrobić i powiesić drogowskaz do swojej miejscowości ( taka tradycja ).
Nie , zorza jest bardziej na południe , nie zdarzyło się......
Najbardziej - spokój , cisza ,czysta przyroda /najmniej - zimą samotność , brak kolorów ,zapachów
Czy poleca pan taką wyprawę?
Tak , zdecydowanie ale tylko osobom odpowiedzialnym
Czy spotkaliście Eskimosa? (chyba tam nie
mieszkają, tylko na Grenlandii ale warto spytać ;)
Słusznie , są na północy.
SĄ NA ŚRODKU!!! |
Jak wygląda stacja badawcza w środku?
Przytulnie , po domowemu - w sali jadalnej/świetlicy jest boazeria i pamiątki ,fotele , krzesła telewizor, filmy ,muzyka.
Tak jak w kraju - zależy jak ciepło się ubierzemy ,co robimy itd , wiele
zależy od wiatru ale ogólnie kilka godzin nie jest jakimś wielkim
problemem -trzeba tylko pamiętać o okularach p/słonecznych (koniecznie
!).
Nie , latem nie , sporo się dzieje ,nie ma czasu na nudę , zimą
natomiast jest trudniej ale da się wytrzymać -dlatego mówię o ludziach
odpowiedzialnych.
Święta jak w domu -tyle że bez rodzin .Natomiast jeśli chodzi o dni
wolne - odpoczynek , spacery po okolicy,czytanie -normalnie jak w kraju
tyle że ładniejsza okolica i brak TV
Już bym się pakował gdybym mógł......A realnie - może spróbuję ponownie za 2-3 lata, ma się jakieś zobowiązania na miejscu....
................................................................................................................................................................
................................................................................................................................................................
Następną podróż Papierowscy odbyli do Norwegii do Trondheim. O tym mieście mamy akurat w domu książkę, ponieważ nasz Tata jeździł tam kiedyś w delegacje. Papierowskich gościli i robili zdjęcia państwo Ewa i Arve Haugan :)
Tu naszym zadaniem było odnalezienie w internecie i książce, na tle jakich zabytków zostały sfotografowane ludziki i opisanie ich. Dodatkowo w książce o Trondheim była super mapa miasta, z lotu ptaka, na której widać każdy z nich :)
.........................................................................................................................................................
Po miejscach zimnych papierowa rodzina postanowiła zmienić klimaty i udała się z naszą koleżanką Magdą do Tajlandii, do Bankoku.
Zapytaliśmy Magdę Kropidłowską, autorkę zdjęć, jaka potrawa najbardziej smakuje jej w Tajlandii. Podała nam dwie, jedna była ostra, wiec dla Robcia nie była dobra, jednak deser był dokładnie dla nas :) zrobiliśmy go i wyglądał on tak i był przepyszny - Robert stwierdził, że lubi ryż tylko w zupie pomidorowej, Tata, że pycha ale by czymś doprawił a ja byłam zadowolona ;P choć w Tajlandii na pewno smakuje inaczej ;P
mango sticky rice |
Zrobiony według przepisu z bloga http://dorota.in/ z wykorzystaniem pysznych produktów, które żeby skompletować, Tata z poświęceniem zwiedził trzy różne sklepy ;P
......................................................................................................................................................
Londyn zwiedzili z Paulą i Krzyśkiem oraz ich małą dzidzią w brzuchu.
Pobyt naszej papierowej rodziny w Londynie skłonił nas do rozpoczęcia nauki odczytywania godziny na normalnym, wskazówkowym zegarku. Właściwie to do ćwiczeń odczytywania bo ogólne zasady Robcio już zna.
........................................................................................................................................................
Dodatkowo, do każdego odwiedzonego przez Papierowskich kraju, zrobiliśmy flagę, na której z tyłu zapisaliśmy miasta, które odwiedzili. Robimy to żeby uczyć się flag, żeby pamiętać kolejność ich wypraw i w dodatku może się zdarzyć ze ludziki 2 razy odwiedza to samo państwo, wtedy zapiszemy sobie kolejne miasto. Flagę Antarkdydy musieliśmy sami zaprojektować gdyż nie jest ona państwem i nie ma oficjalnej flagi. Pojawiły się na niej pingwiny z ... Madagaskaru ;P
hahaha padłam! genialny warsztat! genialny!!!!!! u nas teraz temat antarktydy i arktyki w lapbooku...wykorzystamy Wasz pomysł! Genialny!
OdpowiedzUsuńJejku, dzięki:) cieszę się ze tak się Wam podoba :)
Usuńhahaha najlepsi! mega!
OdpowiedzUsuń:) a teraz jest z nami Helka i musimy dokleic małą płaską podrozniczkę ;)
UsuńBardzo ciekawy warsztat :) I fajny pomysł z papierową rodzinką :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisalam sam pomysł nie jest nasz ale faktycznie papierowej rodziny nie widziałam jeszcze, tylko samotników ;)
UsuńWow! Zatkało mnie...NAJLEPSZY WARSZTAT PODRÓŻNICZY - sam pomysł z wysłaniem w świat Papierowskich jest genialny,a jego realizacja to nie lada wyczyn - Brawo! Jesteście the best :*
OdpowiedzUsuńDzięki, bedziemy wrzucac relacje z kolejnych wypraw :) bo teraz sa w Szwajcarii a potem lecą do .... Meksyku ;)
UsuńFantastyczny warsztat!
OdpowiedzUsuńDziękujemy:) polecamy wysłanie swoich podróżników bo to bardzo ekscytujące:)
UsuńCudowna podróż :) Jak z "Amelii" :)
OdpowiedzUsuńNo tak, sporo ludzi o tym mówi, ze jak z Amelii :)
UsuńNasi płascy podróżnicy też czasem wyjeżdżają na bliższe i dalsze wycieczki, ale pingwinów zazdrościmy Wam okrutnie ;)
OdpowiedzUsuń