sobota, 8 lutego 2014

Jednonocny strój karnawałowy z niczego za zero złotych

Taka sytuacja w środę. Dzwoni Tata:
-Wiesz, że Robert ma jutro bal i, że musi mieć jakiś strój? ( U nas zazwyczaj Tata odbiera, zawozi i ogarnia przedszkolne sprawki)
-Ale jak to jutro, rano??????!!!!! - na to ja.
-No jutro.
-Nie mogłeś wcześniej powiedzieć?
-Zapomniałem. Coś wymyślimy.
-Jak, skoro pracuję do 20.30???

No więc tak. Skoro trzeba to trzeba.. Mieliśmy na szczęście w domu kawałek stroju, który już kiedyś zrobiłam dla siebie, ale oczywiście było to za duże i nie kompletne. Ale zaraz powiem jak zrobić taki szybki strój (nie koniecznie biedronkę, bo może być i pszczoła, albo żółw na przykład) kiedy nie możemy już jechać do sklepu a bal jest następnego dnia rano...

Potrzebujemy:
T-shirt czarny
T-shirt w jakimś kolorze (zależnie od tego jaki mamy, wybieramy zwierze)
chustka na głowę (najlepiej czarna)
2 czarne skarpetki
2 pudełeczka z jajka niespodzianki (lub coś innego okrągłego czy owalnego ale lekkiego)
igła i nitka
nożyczki
coś do wypchania pancerza (czy to hitynowego czy kostnego ;), co kto ma, my akurat użyliśmy lekkiej poduszki

Do T-shirt'a czarnego przyszywamy duży czerwony owal wycięty z drugiego T-shirt'a i na ten owal naszywamy jeszcze to co trzeba - kropki, paski czy karapaks.
Obcinamy połowę skarpetki, żeby czułki nie były na długie, wpychamy do nich pudełeczka po mega słabej zazwyczaj, niespodziance i zaszywamy, a potem przyszywamy do chustki.
dajemy dziecku czarne lub w przypadku żółwia zielone rajstopki czy spodnie i bluzkę z długim rękawem. Strój z bawełny więc przewiewny, wygodny, zakładany błyskawicznie, lekki, nie ma różnych części które się gubią lub które przeszkadzają w zabawie :)
Jak na strój wykonany za zero złotych i w zasadzie z niczego, stworzony w lekkiej panice w ciągu kilku godzin ( dodam tu, że w nocy szył wszystko Tata a rano jeszcze sam zrobił czułki!) to nie jest źle ;P

Nasza Biedroneczka :*

Padnięty Biedronek ;)



3 komentarze: